Depozycjonowanie jako element Black Hat SEO

Depozycjonowanie, inaczej zwane negatywnym SEO, jest specyficzną techniką zaliczaną do działań Black Hat SEO. W tym wpisie omówię, co to jest depozycjonowanie, a także podam przykłady takich działań. Dodatkowo, przedstawię metody, które należy zastosować, żeby obronić stronę internetową się przed depozycjonowaniem. Zachęcam do zapoznania się z wpisem.

Czym jest depozycjonowanie?

Depozycjonowanie są to działania, które wykonuje się na stronie internetowej (on-site) lub poza nią (off-site), mające służyć przeciwdziałaniu konkurencji.

Polega ono na obniżeniu widoczności strony internetowej w wyszukiwarkach lub całkowitym jej usunięciu z wyników wyszukiwań. Stosunkowo łatwo może być osiągnąć takie efekty, nawet jeśli nie mamy dostępu do zarządzania stroną, ale należy przy tym mieć wysokie kompetencje w dziedzinie SEO.

Ogólnie można powiedzieć, że depozycjonowanie to odwrotność pozycjonowania stron. Skoro celem pozycjonowania jest osiąganie jak najwyższych pozycji – depozycjonowanie ma sprawiać, aby strona była jak najniżej w wynikach wyszukiwania. Depozycjonowanie można wykorzystywać w stosunku do nieprawdziwych treści, które publikowane są na nasz temat i stawiają naszą markę w złym świetle.

Metody depozycjonowania

Zaznaczam, iż nie wykonujemy depozycjonowania stron na podstawie techniki czarnego kapelusza. Zgodnie z zaleceniami Google pozycjonujemy strony internetowe naszych klientów m.in. poprzez ich usprawnianie i optymalizację treści.

Tak jak zostało wspomniane wyżej, depozycjonować można serwis poprzez działanie na nim oraz zupełnie poza konkretną stroną. Zacznę od wymienienia metod, z których możemy korzystać mając dostęp do zarządzania stroną. Z kronikarskiego obowiązku, przedstawię poniżej kilka przykładów praktyk niezgodnych z prawem. Mają one celu głównie wyniszczenie konkurencji.

Ingerencja w kod strony

Włamanie na stronę i edycja jej kodu źródłowego to najbardziej skuteczny sposób na obniżenie widoczności strony internetowej. Mając możliwość edycji kilku istotnych plików z serwera FTP konkretnej strony możemy sprawić, że roboty Google nie będą mieć możliwości odczytania np.: pliku style.css, który zazwyczaj odpowiada za wygląd portalu.

W ten sposób depozycjonowana strona staje się mało atrakcyjna dla wyszukiwarki, gdyż jest po prostu czystym HTMLem.

Taka ingerencja w kod strony nie należy do najłatwiejszych ze sposobów na negatywne SEO, ponieważ wymaga od nas wiedzy z dziedziny kodowania stron internetowych. Warto dodać, że takie obniżenie widoczności strony przy wykorzystaniu powyższego pomysłu, będzie następować stopniowo i powoli. Przez ten aspekt ciężko jest wykryć czy padliśmy ofiarą depozycjonowania poprzez ingerencję w kod strony.

Zmiana zawartości strony

W tej sytuacji dużo łatwiej jest osiągnąć pożądany efekt niż w metodzie poprzedniej. Wystarczy zmienić treści nagłówków oraz tytułów kolejnych podstron na danym serwisie internetowym.

Dodatkowo, można też usunąć pogrubienia w tekście lub frazy z opisów grafik (tzw. atrybutów ALT).Jeśli zmiany te będą niezauważalne na pierwszy rzut oka, to może zdarzyć się, że obsługujący stronę internetową nawet nie wykryją, że ich serwis padł ofiarą depozycjonowania.

Pozyskiwanie linków niskiej jakości

Brak dostępów do panelu administracyjnego lub redaktorskiego witryny nie oznacza, że nie ma możliwości wpłynięcia na nią negatywnym SEO. Oczywiście, że istnieje taka możliwość.

Pierwszą przytoczoną metodą off-site będzie pozyskiwanie linków ze stron o niskiej jakości. Do strony, która jest celem negatywnego SEO będą prowadzić odnośniki z najgorszych źródeł (takich które np.: już zawierają setki reklam).

Warto dodać, że jest to najpopularniejszy rodzaj działania w depozycjonowaniu. Taka sytuacja ma miejsce częściej po wprowadzeniu aktualizacji Pingwin, przez którą roboty indeksujące w wyszukiwarkach bardziej zwracają uwagę na jakość odnośników.

Wykorzystanie błędu duplicate content

Druga metoda off-site polega na wykorzystaniu plagiatowania treści do uzyskania błędu duplicate content. W żargonie SEO to tzw. kanibalizacja treści i niestety może być wykorzystana przeciw konkretnej stronie internetowej.

Zachęcam do przeczytania na naszej stronie pełnego artykułu właśnie na temat błędu duplicate content tutaj.

W kontekście depozycjonowania najlepiej jest to opisać na przykładzie:

Załóżmy, że działasz w wąskiej niszy i zaczynasz publikować ciekawe artykuły. Zdobywasz nowych klientów, bo Twoje treści są przede wszystkim interesujące i unikalne, a dodatkowo zawierają eksperckie smaczki i mają odpowiedni balans fraz kluczowych do treści wpisu.

Nagle Twoje wpisy tracą widoczność, a co za tym idzie – nie pozyskujesz nowych klientów. Taka sytuacja może być spowodowana wieloma czynnikami, ale w tym wypadku Twój konkurent w tej dziedzinie dysponuje kilkoma mocnymi blogowymi zapleczami, na które wrzuca zduplikuowane artykuły z Twojej strony lub po ich opublikowaniu na nie. To wywołuje błąd omawiany w tym akapicie i wiąże się z osłabieniem pozycji Twojej witryny w wyszukiwarce.

Oczywiście istnieją sposoby, żeby temu przeciwdziałać i walczyć z taką sytuacją, ale nawiąże do nich w dalszej części artykułu, w które podam też inne sposoby obrony przed negatywnym SEO.

Fikcyjne, negatywne opinie na temat konkurencji

Kolejna metoda zaliczana do negatywnego SEO off-stie to wystawianie nierzeczywistych, negatywnych opinii na temat konkurencji na kontach takich jak np. Google Moja Firma lub strony produktów na sklepach internetowych.

Podkreślam, że wszystkie zaprezentowane powyżej metody depozycjonowania to nieetyczne praktyki, które w ogóle nie powinny mieć miejsca w internecie.

Jak chronić się przed depozycjonowaniem?

Skoro istnieją działania zewnętrzne, które mogą źle wpłynąć na naszą stronę to powstaje pytanie jak można się przed tym ochronić stronę internetową.

Niejednokrotnie może wydarzyć się, iż w internecie pojawią się wspomniane wcześniej fałszywe opinie na temat naszej marki. Jest to o tyle problematyczne, że mogą one być zamieszczane na serwisach, do których nie mamy dostępu.

Jeśli w takiej sytuacji kontakt z administratorem strony publikującej nierzeczywiste treści nie przyniesie efektu, to warto zastosować działania opisywane w tym akapicie.

Regularny monitoring pozycji

Jest to pierwszy i w zasadzie najistotniejszy punkt ochrony przed depozycjonowaniem. Stale monitorować sytuację fraz kluczowych wybranych dla własnej strony internetowej.

Dodatkowo, warto przeprowadzić od czasu do czasu audyty odnośników, które prowadzą na daną stronę internetową. Szybki przyrost linków zewnętrznych powinien sprawić, że należy przemyśleć zwrócenie się do specjalisty o to, aby je dokładnie przejrzał oraz podjął ewentualne działania związane z ich zgłaszaniem i usuwaniem.

Jeśli odpowiednio wcześnie zdiagnozowany zostanie niewytłumaczalny i nagły spadek pozycji, to może uda się sprawnie i dobrze zareagować.

Zgłaszanie podejrzenia negatywnego SEO

Do walki z nieuczciwą konkurencją Google udostępnia możliwość zgłaszania nieetycznych działań w stosunku do danego portalu internetowego.

Temat ten został dokładnie opisany na stronie Google o zgłaszaniu negatywnego SEO tutaj: https://support.google.com/webmasters/answer/93713?hl=pl.

W skrócie, Google udostępnia nam opcję zgłaszania np. serwisów, które publikują zduplikowane treści. Warto nadmienić, że ta metoda jest skuteczna w stosunku do stron internetowych, które będa niższej jakości. Istnieje szansa, że zgłoszenie nieetycznego zachowania wpłynie negatywnie na osoby, które dopuściły się negatwynego SEO.

Sprawdzanie własnych treści

Jeśli podejrzewasz, że ze z danej strony internetowej mógł zostać zduplikowany tekst, to copywritely.com oferuje bardzo interesując appkę.

Plagarisim cheker to darmowe narzędzie, które może wyszukać duplikaty treści. Wystarczy wkleić tam całość lub partię tekstu, która mogła zostać splagiatowana, a aplikacja wyświetli nam informacje o tym czy nasze podejrzenia o plagiat są słuszne.

Jeśli okaże się, że treść ze strona uległa wspomnianemu plagiatowi to warto skontaktować się z administracją strony na której publikowana jest zduplikowana treść.

Można też informację wysłać bezpośredni do Google jak opisane jest wyżej. W takiej sytuacji dodatkowo zalecałbym wyedytowanie tekstu, który uległ plagiatowi.

Podsumowanie

Oczywiście, można wyróżnić działania będące jednocześnie powiązane z depozycjonowaniem, ale jednak uznawane przez wyszukiwarkę za dopuszczalne.

Warto z nich skorzystać.: jeśli zależy nam na obniżeniu widoczności informacji, które mogą źle wpływać na nasz wizerunek lub jeśli chcemy odciąć się od skandalicznych czy też drażliwych tematów w internecie.

Warto wtedy przemyśleć rozwiązania takie jak zgłaszanie nieuczciwych witryn lub też po prostu pozycjono na te same słowa kluczowe.

Podsumowując, depozycjononwanie to technika Black Hat SEO, która jest ukierunkowana na zmniejszenie widoczności w wyszukiwarce Google innych stron internetowych.

Na zakończenie podkreślę, że nie łatwo jest stwierdzić czy nasza strona padła ofiarą omawianego działania, ponieważ istnieje wiele czynników na które należy zwrócić uwagę.

Do takich analiz potrzebna jest wiedza na temat pozycjonowania i działań algorytmów Google.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *